Niedźwiedzie brunatne. Nasze największe lądowe drapieżniki. W Polsce nieprzerwanie występowały wyłącznie w najbardziej niedostępnych częściach Tatr. Po drugiej wojnie światowej najważniejszą ostoją tych zwierząt stały się Bieszczady. Pomimo swoich imponujących rozmiarów niedźwiedzie nie mają łatwego życia. Ludzie, którzy coraz częściej wchodzą do ich siedliska, wycinając kolejne fragmenty starych lasów, zabudowując tereny położone z dala od istniejącej zabudowy, prowadząc gospodarkę łowiecką, mają coraz większy wpływ na los tych dużych drapieżników.
A niedźwiedzi nie mamy wcale tak dużo w Polsce. W ostoi bieszczadzkiej jest ich około 100. Część z nich nauczyła się korzystać z niezabezpieczonych odpadów, wystawianych przez ludzi. Inne oswoiły się z nęciskami łowieckimi i miejscami dokarmiania żubrów, gdzie odnajdują łatwy pokarm. To wszystko prowadzi do powstawania sytuacji konfliktowych, których można uniknąć. Obecnie trwają prace nad powołaniem grupy interwencyjnej, zdolnej do zapobiegnia konfliktom na linii niedźwiedzie – człowiek.
Dodatkowym problemem jest brak spokoju w miejscach zimowego odpoczynku niedźwiedzi. Nie powstają strefy ochrony tego gatunku. W Bieszczadach mamy zaledwie cztery takie miejsca. Jednocześnie nie są one całoroczne. Działają tylko w sezonie gawrowania. Dlatego tak ważne byłoby wprowadzenie całorocznej ochrony takich stref. Obecnie nie mamy żadnej gwarancji, że stara jodła, w której pniu przyjdą na świat małe niedźwiedzie, nie zostanie ścięta.
Na niedźwiedzie coraz mocniej oddziałuje globalne ocieplenie. Coraz mniej śnieżne i mroźne zimy, jeszcze bardziej rozregulowują cykliczny rytm ich życia. Zimowy spoczynek jest bardzo ważny szczególnie w przypadku samic i małych niedźwiadków.
W tym numerze przeczytasz o niedźwiedziach, a do napisania artykułów zaprosiliśmy czołówkę najlepszych dziennikarzy zajmujących się tematyką przyrodniczą – Katarzynę Kojzar i Roberta Jurszo. Mam nadzieję, że dzięki zamieszczonym tekstom i wywiadom, jeszcze lepiej poznacie nasze największe drapieżniki.
Życzę dzikiej lektury!
Paweł Średziński
Pierwszy numer magazynu „Na Tropie” do przeczytania i/lub pobrania tutaj.
