W polskich lasach bez oczekiwanych zmian

W pierwszej połowie lipca Lasy Państwowe ogłosiły podpisanie Zarządzenia Dyrektora
Generalnego Lasów Państwowych w sprawie wytycznych do zagospodarowania lasów
o zwiększonej funkcji społecznej. Krok taki jest podyktowany ciągłą presją
społeczeństwa na leśników, z których działaniami coraz częściej nie zgadza się strona
społeczna, która postrzega las jako miejsce rekreacji i domaga się wyłączenia
najcenniejszych jego fragmentów. Niestety brakuje w tej propozycji rozwiązań
rzeczywiście zmieniających dość patową sytuację.
Konflikt wokół lasów narasta od kilku lat. Szczególnie istotne stają się lasy w otoczeniu
miejskich aglomeracji, które stanowią zielone zaplecze metropolii, a gospodarka leśna
prowadzona na ich terenie budzi szereg kontrowersji. Podobne sytuacje mają miejsce tam,
gdzie funkcjonują uzdrowiska, jak choćby w przypadku lasów w rejonie Rymanowa Zdroju. W
reakcji na działania Lasów Państwowych w całej Polsce powstaje szereg nieformalnych
grup, które upominają się o zachowanie części obszarów leśnych.
Zmiana podejścia do zarządzania lasami ważnymi społecznie jest jednym z wyzwań
leśnictwa naszych czasów – wyjaśnia Piotr Klub, leśnik z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.
- Zmieniło się społeczne postrzeganie lasu, gospodarki leśnej i oczekiwania wobec nich. Z
tego też powodu zarządzenie, które z taką pompą ogłaszały Lasy Państwowe było
oczekiwane z niecierpliwością. Sam fakt zajęcia się sprawą lasów ważnych społecznie i
wydanie zarządzenia w tej sprawie jest krokiem w dobrą stronę. Niemniej jednak sam
dokument nie wydaje się ani przełomowy, ani rewolucyjny, gdyż nie posiada zapisów które
dają realną partycypację społeczeństwa wobec lasów społecznie cennych, oraz realną
możliwość współdecydowania co w takim lesie powinno, a czego nie powinno się robić.
Pozostaje znana od dawna uznaniowość i brak narzędzi pozwalających na wpływanie na
decyzję przedstawicieli LP oraz brak możliwości odwoływania się od tych decyzji.
Lasy Państwowe w świetle tego dokumentu cały czas pozostają swoim prawodawcą, wykonawcą i sędzią – dodaje dr Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. – Kontrowersyjny jest również sposób konsultacji samej propozycji zmian. Nie wiemy, czy przedstawiciele społecznych ruchów leśnych zostali zaproszeni do prac nad kształtem projektu zarządzenia. Czy znaleźli się tam przedstawiciele licznych inicjatyw zajmujących się lasami, o których mowa w „wytycznych”? Wiele z tych ruchów znamy, ale nikt nie otrzymał takiego
zaproszenia. Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe nie podały pełnego składu komisji
pracującej nad projektem. Z tych też względów należy uznać dokument i jego zapisy za
nieadekwatne do realnych potrzeb dzisiejszych czasów, a wprowadzane zmiany za zupełnie
niewystarczające. Pozostaje poczekać na kolejną propozycję, która będzie rzeczywiście
łagodzić konflikty, których nie potrzebują polskie lasy pozostające pod presją związaną z
gospodarką leśną.
Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze już teraz ma gotową propozycję tego, które lasy należy
uznać za lasy społecznie ważne i otoczyć ochroną. Dzięki zgłoszeniom, które wciąż
napływają do fundacji powstała specjalna mapa. To ona powinna być podstawą dalszego
dialogu z udziałem ruchów społecznych broniących lasy ważne dla lokalnych społeczności.
Przeczytaj pełną treść opinii.
