25 września większość krajów członkowskich Unii Europejskiej zgodziła się przyjąć propozycję Komisji Europejskiej o obniżeniu statusu ochronnego wilka wynikającego z Konwencji Berneńskiej. Ta zmiana otwiera drzwi do odstrzału wilków, co z pewnością nie rozwiąże problemów dotyczących sytuacji konfliktowych, a wręcz przeciwnie – doprowadzi do rozbijania grup rodzinnych i intensyfikacji takich zdarzeń.
Decyzja została podjęta po tym, jak Niemcy i Polska niespodziewanie zmieniły swoje stanowisko z wstrzymującego się na poparcie w ostatniej chwili. Oba kraje zmieniły w trybie błyskawicznym swoje stanowisko, co sprawiło, że znalazły się dwa brakujące kraje, do wymaganej minimalnej większości. Stanowisko Polski i innych państw popierających poluzowanie ochrony wilków jest sprzeczne ze zobowiązaniem UE do ochrony i przywracania różnorodności biologicznej.
Decyzja podjęta w czasie spotkania przedstawicieli państw członkowskich ignoruje głos większości społeczeństwa, które zdecydowanie popierało ochronę wilka oraz głos ludzi nauki i ponad 300 organizacji zajmujących się ochroną przyrody i zwierząt.
Zamiast wsparcia działań, które minimalizują ryzyko sytuacji konfliktowych i nie wymagają zabijania wilków, spełnił się najgorszy scenariusz – mówi Radosław Michalski, prezes Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. – Nasza fundacja była jednym z sygnatariuszy apelu o utrzymanie statusu ochronnego wilka. Tymczasem nasz głos został zignorowany. W Puszczy Karpackiej, gdzie prowadzimy nasze działania na rzecz dużych drapieżników, wciąż dochodzi do nielegalnego zabijania wilków. Osłabianie statusu ochronnego wilka sprawi, że presja na ten gatunek będzie jeszcze większa. Jesteśmy o krok od zaprzepaszczenia osiągnięć osób, które od czasu wprowadzenia ochrony gatunkowej wilka w Polsce, przyczyniły się do poprawy jego sytuacji. Tu warto pamiętać, że w kraju, gdzie żyje ponad 37 milionów osób mamy wciąż zaledwie około 2 tysięcy wilków, a każdego roku z rąk ludzi ginie nielegalnie około 140 tych zwierząt.
Przyjmując propozycję Komisji Europejskiej o osłabieniu ochrony wilka, państwa członkowskie popierają również decyzje motywowane osobiście, które okazują się na unijnym forum ważniejsze od dowodów naukowych, a ma związek z postawą przewodniczącej von der Leyen, która po tym jak jej kucyk został zabity przez wilki, wykorzystała swoje wpływy do swoistej zemsty na tym gatunku drapieżnika. Decyzja w sprawie wilków nie tylko podważa dziesięciolecia wysiłków na rzecz ochrony przyrody, ale także stanowi znaczący krok wstecz w kwestii tego, co zostało okrzyknięte jednym z najbardziej znaczących sukcesów Unii Europejskiej w zakresie ochrony przyrody: ocalenia wilka przed wyginięciem.
Wilki są ściśle chronione zarówno na mocy Konwencji Berneńskiej, jak i Dyrektywy Siedliskowej UE, pełniąc funkcję gatunku kluczowego dla zdrowych ekosystemów i różnorodności biologicznej w całej Europie. Osłabienie ochrony tego gatunku utrudni trwającą odbudowę populacji wilków i zagrozi wysiłkom na rzecz promowania współistnienia ludzi i dużych drapieżników.
Komisja Europejska, która prze do osłabienia ochrony gatunkowej wilka zignorowała nawet wyniki analizy przeprowadzonej na jej zlecenie, która nie potwierdziła żadnych dowodów na to, że odstrzał zmniejsza liczbę ofiar wilków wśród zwierząt gospodarskich.
Następnym krokiem KE będzie przedstawienie propozycji dotyczącej osłabienia ochrony wilka na posiedzeniu Stałego Komitetu Konwencji Berneńskiej. Jeśli ten wniosek zostanie zaaprobowany, środowiska zainteresowane osłabieniem ochrony wilka, przystąpią do jego odstrzału, powołując się na mniejszy reżim ochronny tych zwierząt.